Ěŕăŕçčí    |  Site map    |  Contact   
 
Maritime
Companies
Database
3698 addresses
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi

Powrót

Wydrukuj artykuł

Wyjaśnić do końca

Kurier Szczeciński, 2009-10-12
- To fatalna wiadomość dla stoczni, która na długi czas może zablokować sprzedaż jej majątku - szczecińscy związkowcy są zaniepokojeni skutkami, które dla ratowania ich zakładu może mieć afera stoczniowa. Są jednak przekonani, że trzeba wyjaśnić wszystkie związane z tym nieprawidłowości. Informacja o aferze związanej ze sprzedażą stoczni zszokowała byłych byłych pracowników Stoczni Szczecińskie Nowej. - Od dłuższego czasu mówiliśmy o braku kompetencji i skutecznych działań przy sprzedaży stoczni - mówi Krzysztof Fidura, przewodniczący stoczniowej "Solidarności" w Szczecinie. - Domagaliśmy się też odwołania odpowiedzialnego za to ministra skarbu Aleksandra Grada. Nikt nie chciał tego słuchać, a teraz się to potwierdza. Sprawa dotyczy głównie Gdyni, ale i tak będzie mieć wpływ na naszą stocznię. Najważniejsze, żeby odsunąć ją teraz od gry politycznej i oddać właściwym organom państwa. To źle wróży obecnym przetargom. W sytuacji, gdy przetargami zajmują się służby specjalne, nikt do nich nie będzie chciał podejść i nie wyłoży swoich pieniędzy. To kolejne nasze nieszczęście - ocenia związkowiec. Jego zdaniem dobrze stało się, że premier odsunął od sprzedaży stoczni odpowiedzialnych za to dotychczas urzędników. - Od dawna postulowaliśmy, żeby rozwiązanie problemu stoczni zabrać urzędnikom i powołać zespół ekspertów, którzy pomogą wyjść z tego impasu. Trzeba też zastanowić się, jak w tej sytuacji będzie działać specustawa. Mam nadzieję, że ktoś będzie chciał z nami teraz rozmawiać - ocenia Krzysztof Fidura. Zdaniem Jacka Kantora, przewodniczącego stoczniowej S 80 ze Szczecina, od dawna wokół stoczni nie toczyła się czysta gra. - Te nieprawidłowości wydają się być głębokie i trzeba by powołać jakąś komisję śledczą, żeby je wyjaśniła. Wokół stoczni nigdy nie było czysto - czy to przy pierwszej upadłości, czy teraz. Mam nadzieję, że ktoś to kiedyś wyjaśni. Dobrze byłoby, gdyby ktoś poszedł teraz po rozum do głowy i wreszcie zrobił coś sensownego z tą stocznią.
 
(mak)
Kurier Szczeciński
 
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl