Shop    |  Site map    |  Contact   
 
Maritime
Companies
Database
3698 addresses
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi

Powrót

Wydrukuj artykuł

Sposób na długi

Kurier Szczeciński, 2008-10-24

Sprzedaż stoczni bez obciążającego ją zadłużenia będzie wymagała poważnych zmian w prawie. Resort skarbu przyznaje, że na przeprowadzenie tej skomplikowanej operacji potrzebuje kilku miesięcy, ale zapewnia, że nie dopuści do upadłości zakładu w tym czasie. W Ministerstwie Skarbu Państwa wczoraj trwały prace nad planem działań, które mają uratować stocznię w Szczecinie i Gdyni w zgodzie z warunkami zaproponowanymi przez Komisję Europejską. W grę wchodzi tu sprzedaż inwestorom wyodrębnionego majątku stoczni i spłacenie z uzyskanych w ten sposób pieniędzy jej wierzycieli. Co ważne spodziewana negatywna decyzja KE, która będzie oznaczać konieczność zwrotu otrzymanej pomocy publicznej, obciąży i doprowadzi do upadłości pozostałą po tej operacji spółkę, a nie sprywatyzowaną stocznię. Maciej Wewiór, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa, powiedział nam wczoraj, że na przygotowanie kompletnego planu działań w tej sprawie będą potrzebne dwa - trzy tygodnie. - Szukamy tzw. trzeciej drogi. Sprowadza się ona do takiej restrukturyzacji majątkowej i finansowej stoczni, żeby można było sprzedać zakład nie obciążony długami. To jest proces, który jeszcze nigdy nie został przeprowadzony w Polsce. Nasze przepisy pod opiekę biorą tu przede wszystkim wierzycieli. Będzie więc potrzebna specustawa. W tej chwili trwają analizy, które przepisy należy w związku z tym zmienić. Na przeprowadzenie tej operacji potrzeba będzie kilku miesięcy. Jest więc tu kwestia takiego załatwienia tej sprawy, żeby stocznia przetrwała ten okres, miała pieniądze na budowę statków i wypłaty dla pracowników - ocenia rzecznik. J ak dowiedziało się w Brukseli radio RMF FM, KE nie zgadza się na to, żeby spółki, które przejmą majątek stoczni, miały obowiązek zagwarantowania zatrudnienia ich pracownikom. Jonathan Todd, rzecznik komisji ds. konkurencji, ocenia jednak, że nieobciążone długami i koniecznością spłaty pomocy publicznej spółki, zapewnia większą liczbę miejsc pracy, niż według poprzednich rządowych planów restrukturyzacyjnych stoczni. Dla związkowców ze SSN, którzy we wtorek jadą protestować w Brukseli, taka propozycja jest nie do przyjęcia. - To jakieś nieporozumienie, albo sami nie wiedzą, co proponują. Tu nie będzie żadnej kolejki po stoczniowy majątek i do zatrudniania stoczniowców. To by była dla nas zupełna klęska - ocenia Jacek Kantor, szef "S" 80 w SSN.
 
(mak)
Kurier Szczeciński
 
© LINK S.J. 1993 - 2025 info@maritime.com.pl